Witajcie!
Skóry, ciężkie buty, irokezy, długie włosy, obdarte ubrania czyli co ta cała "zła młodzież" widzi w pogo?!_______
Notka będzie dość krótka, ponieważ dziś wiadomo ostatni dzień wakacji i trzeba korzystać.
A więc POGO <-- dla ludzi, którzy mało ogarniają temat.
Na koncertach łatwo można dostać. Zespół zaczyna grać i
zaczyna się rozpierdol.Pogo to szaleństwo.
Wszyscy Cię kopią popychają taranują. Latasz po całym parkiecie wymachując
rękoma i obijając się o wszystkich. Kiedy się przewracasz masz pewność, że ktoś
Cię pod niesie ale przed tym możesz dostać z glanów. To usztywnia charakter. Nie
boisz się po tym.
Na mieście może Cię zaczepić jakiś dres, który wyleci z tekstem, że Ci
wpierdoli.
A Ty się po prostu nie boisz. Dres i tak wymięknie, gdy zobaczy Twoje ciężkie
buty.
A nawet jeśli zacznie Cię lać to dla Ciebie to nic nowego. Wstaniesz i sam
zaczniesz bić.
W pogo nie liczy się to jakie masz poglądy. Czy jesteś punkowcem, metalem,
rockersem, skinem czy jeszcze kimś innym. To się nie liczy teraz..
W pogo zapomina się o wszystkim. Liczy się tylko to by dobrze się bawić.
Czasami koncert może skończyć się gipsem, ale to nie ważne.
Liczy się chwila. Masz w głowie to co się działo. Nie to, że rękę czy
nogę w gipsie.
Było warto!
To właśnie jest pogo. To jest wolność.
Nie zapomnę chwili, gdy byłam na koncercie Farbenów.
Już na pierwszy utworze rozpętało się piekło. Dostałam ostro w brzuch i padałam
na ziemię. Myślę sobie no to teraz poznam bliskie spotkanie z glanem. Ale
ludzie mnie szybko podnieśli zanim jakikolwiek but zdążył mnie podeptać. Niesamowite
uczucie, kiedy upadasz i w tym samym momencie ludzie Cię podnoszą i jak gdyby
nic się nie stało „jedziesz” dalej. Ludzie się zbliżają w pogo. Lejecie się,
ale po chwili, gdy jest chwila przerwy na oddech śmiejecie się i choć się nie
znacie rozmawiacie tak jakbyście byli najlepszymi przyjaciółmi.
Nie zapomnę chwili, gdy byłam na koncercie Farbenów.
Już na pierwszy utworze rozpętało się piekło. Dostałam ostro w brzuch i padałam na ziemię. Myślę sobie no to teraz poznam bliskie spotkanie z glanem. Ale ludzie mnie szybko podnieśli zanim jakikolwiek but zdążył mnie podeptać. Niesamowite uczucie, kiedy upadasz i w tym samym momencie ludzie Cię podnoszą i jak gdyby nic się nie stało „jedziesz” dalej. Ludzie się zbliżają w pogo. Lejecie się, ale po chwili, gdy jest chwila przerwy na oddech śmiejecie się i choć się nie znacie rozmawiacie tak jakbyście byli najlepszymi przyjaciółmi.
Komentujcie udostępniajcie. Jeśli macie jakieś ciekawe tematy, o których mogłabym napisać to piszcie śmiało. W końcu nie tworzę tego bloga dla siebie, ale dla Was!
Pozdrawiam
Bromodragonfly!
Pozdrawiam
Bromodragonfly!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz